Broń w „Defendu” i „All-in Fighting”

wpis: | 11.01.2009
broń w samoobronie

W poprzednich artykułach porównywałem materiał Defendu i Gutter Fighting w zakresie walki na gołe ręce. Po technikach chwytowych i po uderzeniach i kopnięciach, pora przyjrzeć się rozwiązaniom, gdy wchodzi w grę jakiś rodzaj broni. Broń w samoobronie to można powiedzieć sprawa podstawowa. Fairbairn wprost przestrzega przed tym, żeby nigdy nie dać się zaskoczyć będąc bez broni.

Obrona przed zagrożeniem bronią palną

W obu systemach znalazł się w tym zakresie praktycznie ten sam, poza jedną modyfikacją, materiał. To podobieństwo nie dziwi, bo zagrożenia bronią W BLISKIM KONTAKCIE I ze strony przestępczości i na wojnie są podobne. Również w tym przypadku jego techniki obecnie mają już status swego rodzaju klasyki. Od tamtej pory są kopiowane w kolejnych systemach walki i na wszelkich kursach samoobrony.

Właściwie, kiedy mówimy „broń w samoobronie”, to w pierwszej chwili przychodzi nam na myśl właśnie ta partia materiału.

Obrona przed zagrożeniem nożem

W samoobronie pierwsza rada jaką daje Fairbairn, niekoniecznie żartobliwa, to oddalić się, i to biegiem. To rozwiązanie funkcjonuje do dzisiaj na kursach samoobrony. Jednak nie zawsze jest możliwe w życiu. Zaś dla żołnierza na polu walki to w ogóle nie jest wyjście, dlatego ma stawić czoło zagrożeniu używając broni. Autor w analizowanych książkach starannie unika jakichkolwiek innych rad w tym względzie. Demonstruje wprawdzie obronę przed, jak to nazwał „atakiem scenicznym”, tj. nożem w chwycie „kolec do lodu” i uderzenie od góry. Ale nawet nie kryje swojego sceptycyzmu co do wystąpienia takiego scenariusza w rzeczywistości.

Ostatecznym wyjściem w Defendu jest niskie dalekie kopnięcie rodem z savate, zaś w systemie wojennym pojawia się na zasadzie ciekawostki i pewnej opcji obrona krzesłem.

Walka pałką, kijem, laską

broń w samoobronie

Wykorzystanie najprostszej broni obuchowej to z kolei już od dawna domena zastosowań poza-militarnych. W cywilnych książkach „Defendu” i „Scientific Self Defence” są całe rozdziały o użyciu policyjnego batona oraz laski. To ostatnie wiązało się zapewne z ówczesną popularnością tego elementu stroju. Chodzenie z laską nie było ograniczone jak dzisiaj w zasadzie tylko do osób starszych lub niedołężnych.

Zaś w podręcznikach późniejszych, kierowanych m. in. do agentów czy cywilów na czas wojny, pokazano metodę użycia kija jako broni improwizowanej.

Wiązanie osób pojmanych

broń do samoobrony

Jest to jeden z najbardziej zaskakujących wtrętów w obydwu systemach i zakres obecne zupełnie pomijany w nauczaniu samoobrony. Policjanci uczą się kajdankowania, a cywile w przypadku obywatelskiego ujęcia przestępcy po prostu improwizują. W swoich podręcznikach Fairbairn stosunkowo szeroko rozpisuje się o sposobie efektywnego wiązania osób obezwładnionych i zapobiegania ich ucieczce.

Różne rady

Podręczniki obu systemów zawierają rozdziały o takim właśnie tytule. Znajdują się tam rzeczy, które autorowi wydały się warte wspomnienia, a z różnych względów, prawdopodobnie metodycznych, nie zamieścił ich w innych rozdziałach. Pisze o tym, co może być przydatne adresatowi jego książek, czyli o czym innym pisze do cywila, a o czym innym do żołnierza. Porady mają różny ciężar gatunkowy, od pewnych bardzo specyficznych aplikacji aż po prezentacje jeszcze bardziej skondensowanych systemów walki, jak to ma miejsce w przypadku „All-in Fighting”.

Walka nożem

Sposoby użycia noża są to właśnie przykłady takich SYSTEMÓW WEWNĄTRZ SYSTEMU. O sposobach walki nożem przez policjanta czy cywila nie ma w książkach „cywilnych” mowy. Ten obszar był szeroko badany przez Autora, ale system prawny wykluczał legalne użycie broni tego rodzaju. Wojna zostawia wszelkie względy na boku i tak w podręcznikach z 1942 roku pojawiły się metody użycia noża F-S oraz walki przy użyciu smatchet.

Walka karabinem

Nic na ten temat oczywiście nie znajdziemy w systemie opracowanym przed wojną dla policjantów i cywilów. Nie spotyka się i nie nadaje się jako broń w samoobronie. Natomiast w militarnym „All-in Fighting” jest poświęcony temu rozdział, napisany nie przez Fairbairna, a przez kpt. P.N. Walbridge’a. „Karabin w walce z bliska” w zwartej formie przedstawia temat podstawowej obsługi broni, nauki szybkiego strzelania z celowaniem, szybkiego strzelania z bliska i podstaw walki na bagnety. Co ciekawe, NIE MA takiego rozdziału w amerykańskiej wersji tego podręcznika, czyli w „Get Tough!”.

Wnioski o systemach Fairbairna

Dotychczasowe trzy artykuły poświęcone porównaniu systemów przedwojennego i wojennego napisano w oparciu o książki napisane przez twórcę tych systemów. W kolejnej części można się pokusić o pewne wnioski wynikające z tych porównań.

One thought on “Broń w „Defendu” i „All-in Fighting”

  1. Marcin

    To wszystko można skwitować wciąż jakby niezmienną prawdą szkolenia praktycznego : wychodzimy od potrzeb, analizujemy co da się w danej chwili wykombinować, sprawdzamy czy się da, a potem czy będzie skuteczne. Podobne perypetie miał, jak wieść niesie Jewgienij Oszczepkow twórca pierwotnego Sambo w latach .20 i .30 XX wieku. Trudno powiedzieć, czy miał równie bogaty poligon doświadczalny, napewno b.ZSRR do spokojnych miejsc się nie zaliczał. Wystarczy wspomnieć „bezprizornych” (o których wspominał w swej twórczości chociażby Igor Newerly).
    Z Twych relacji wynika jednak, że pomimo stworzenia sprawdzonych technik obaj dżentelmeni wciąż eksperymentowali. Jasno dowodzi to także jednego : wciąż widzieli potrzebę doskonalenia w oparciu o pewien „szkielet” dodawali nowe elementy. A w dzisiejszych czasach wobec zalewu „różności” chętnie wraca się do pierwocin, aby uzyskać coś przydatnego i nie dać się zwieść medialnym specjalistom. Same szkoły mogą być różne, a tak samo dobre : wszak komandosi CT/HRU z Francji, Rosji czy USA maja swoje patenty na strzelanie bojowe czy CQB, a wszyscy odnosili sukcesy.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.