Techniki uderzeniowe w „Defendu” i „All-in Fighting”

techniki uderzeniowe

Systemy walki zawsze zawierały różnorodne techniki uderzeniowe i chwytowe. Raczej można powiedzieć, że pokazywały rozwiązania różnych możliwych sytuacji, jakie mogły spotkać adepta. Uderzenia, kopnięcia, chwyty, uwolnienia, rzuty, walka na ziemi itd., to są i zawsze były składowe pewnej całości. Poza sportem właściwie nie było nigdy tego modnego dzisiaj podziału na systemy uderzeniowe i chwytowe [rok wpisu 2008 – SK]

Potrzeby określa życie

Na gruncie systemów użytkowych sprawy zakresu technicznego nie podlegają jakimś dziwacznym ustaleniom teoretycznym. To nie uprzedzenia, ale twarda rzeczywistość określa jakie są potrzeby. Przykładem tego są stworzone przez W.E. Fairbairna systemy: samoobrony, opisany w książce „Scientific Self-Defence” oraz militarny, opisany w „All-in Fighting”.

W poprzednim artykule znalazło się porównanie tych systemów w zakresie technik chwytowych. Systemy te różnią się też nieco w podejściu do technik uderzeniowych. Można przy tym zauważyć, że w „Defendu” („Scientific Self Defence”) w pierwszym rozdziale znalazły się obrony przeciwko różnym chwytom. W „All-In Fighting” pierwszy rozdział traktuje właśnie o uderzeniach.

Uderzenia

techniki uderzeniowe

W Defendu bliżej mówi się tylko o jednym uderzeniu, mianowicie uderzeniu kantem dłoni. Poświęcono mu kilkanaście fotografii prezentujących ciosy zadawane tą techniką w różne miejsca. Przy okazji omawiania kilku obron w specyficznych sytuacjach w innych partiach podręcznika został wymieniony jeszcze jeden rodzaj uderzenia. I to już wszystko. Dokładnie te same dwa uderzenia znalazły się w „AIl-In Fighting”, tyle, że z opisem detali technicznych i wskazówkami metodycznymi. Jeszcze jedno uderzenie zostało osobno opisane w innym rozdziale książki.

Kopnięcia

W „Scientific Self-Defence”, a wcześniej w „Defendu” nie znajdziemy opisu żadnego kopnięcia. Dopiero wczytując się w książkę znajdziemy kopnięcia widoczne na fotografiach lub wzmianki w opisie kilku rodzajów obron. Rodzajów kopnięć można doliczyć się trzech. W podręczniku systemu wojennego są cztery, w tym jedno w dwóch wariantach. Tym razem za to mamy konkretne opisy z detalami dotyczące zarówno techniki jak i zastosowania. Ponadto przy okazji opisu wykończenia jednego z uwolnień spotykamy sugestię jeszcze jednego kopnięcia, bez przybliżania bliżej o co chodzi.

Warto w tym miejscu skomentować, że tam gdzie Autor nie zagłębia się w opisy techniczne, być może uznaje, że odpowiednio nastawiony czytelnik sam sobie poradzi. Raz, że techniki uderzeniowe są bliskie naturalnym ruchom, a dwa, że w tych momentach poprawność techniczna nie odgrywa takiej roli, a raczej istotny jest cel takiej akcji i sam fakt kontynuacji walki. Będzie jeszcze okazja do tego wrócić.

Techniki pomocnicze

Fairbairn nie opisuje ich osobno. Jednak występują w tekstach i trzeba o nich wspomnieć, bo są ważne, a jednak stają się źródłem poważnych błędów. Do takich technik można zaliczyć gryzienie, chwyt za krocze, uderzenie głową czy wkładanie palców w oczy. Ogólnie przyjęło się określać tego rodzaju akcje jako „brudne tricki” i kojarzyć z systemami combat, a nawet je z nimi utożsamiać i sprowadzać tylko do tego poziomu. Bywa, że czynią tak często zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tych rozwiązań. To jest mylne podejście. Te elementy oczywiście występują, ale są tylko dodatkami, których celem jest zyskanie nieco miejsca lub ułamka sekundy, aby zastosować właściwą technikę. Technikami pomocniczymi nie wygrywa się ostatecznie walki i nigdy nie był taki ich cel. Mają raczej dać impuls, przeważyć szalę jeśli się da.

Mało technik uderzeniowych

Zwraca uwagę, jak skromnie reprezentowane są techniki uderzeniowe w tych systemach. Co prawda systemy ww2 combatives znają jeszcze inne uderzenia i kopnięcia, ale w tym cyklu artykułów jest mowa jedynie o zawartości dwóch wybranych książek. Nawet w proporcji do technik chwytowych z tychże podręczników, liczba uderzeń i kopnięć wydaje się zaskakująco skromna w porównaniu do rzutów czy chwytów. Szczególnie, że potocznie zalicza się systemy combat do tej nowomodnej kategorii systemów uderzeniowych, o czym była mowa na wstępie.

MMA to starocie

Systemy Fairbairna, jak zresztą wiele innych systemów powstałych na bazie doświadczalnej, realizowały zasadę wszechstronności na długo przed tym, zanim ukuto termin „mixed martial arts”. Przy tym odbywało się to na takim poziomie, gdzie wszystkie włączone techniki współgrają ze sobą, tworząc w ten sposób całościowy, wewnętrznie spójny „system”.

Zakres techniczny Defendu mówi pod tym względem sam za siebie. Militarny system Gutter Fighting też nie stroni od technik chwytowych. On jedynie mocno podkreśla zasadę unikania walki w parterze, co wydaje się być główną przyczyną nieporozumień co do istoty systemu. Potocznym podział na style uderzeniowe i chwytowe jest głęboko mylącym w tym przypadku. Trzeba stwierdzić, że często mamy do czynienia z niezrozumieniem z czego wynika i na czym właściwie polega priorytet technik uderzeniowych. Dotyczy to zarówno zwolenników systemów combatowych, jak i tych, którzy całkowicie negują ich wartość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.