Zastosowanie podczas zakładania dźwigni przyrządów takich jak kij czy pałka jest wyraźnym utrudnieniem w porównaniu do użycia gołych rąk. Mimo to Fairbairn zamieścił w podręcznikach Defendu dźwignie zakładane przy pomocy laski. Powodem tego mogła być sama forma laski jako broni sytuacyjnej, noszonej wówczas na codzień jako element stroju, a pierwotnie z również z nastawieniem na obronę. Laski się nie odrzuca jak kija, ani nie ma jej gdzie schować w oporządzeniu, jak policyjnej pałki. Sam fakt jej noszenia opiera się na założeniu, że właściciel zamierza ją wykorzystać w razie potrzeby.
Takich dźwigni w Defendu znajdziemy trzy. Każdorazowo laska służy do zablokowania stawu łokciowego. Zmienia się punkt podparcia wolnego końca, który można zahaczyć o kark, klatkę piersiową lub okolice krocza przeciwnika. Kluczowe za każdym razem jest tutaj oddziaływanie dźwigni na wyprostowany łokieć oraz zbliżony jest sposób ich zakładania. Mimo, że można je uznać właściwie za odmiany tej samej samej techniki, czyli dźwigni łokciowej, Fairbairn prezentuje je każdą z osobna. Rozróżnienie stanowią odmienne dolegliwości wywierane naciskiem na różne punkty podparcia oraz kierunek trzymania laski.
Na rysunkach powyżej jest zaprezentowana dźwignia łokciowa, którą założono przy użyciu laski ze wsparciem o klatkę piersiową. Postawa wyjściowa i metodyczny opis jej założenia przedstawia się następująco:
- Trzymając laskę czy kij w lewej ręce, z kciukiem zwróconym w kierunku uchwytu (czyli w stronę krótkiego końca), należy stanąć równo z przeciwnikiem po jego prawej stronie, twarzą w tę samą stronę
- Uchwyć jego prawy nadgarstek swoją prawą ręką w taki sposób, że tył własnej ręki jest skierowany do przodu a tył jego ręki do dołu
- Przełóż laskę pod jego prawą ręką powyżej jego łokcia i oprzyj wolny drugi koniec o jego klatkę piersiową
- Pchaj trzymany koniec laski lewą ręką jednocześnie ciągnąc jego prawą rekę do tyłu swoją prawą ręką.
W przypadku dźwigni z naciskiem na krocze postawa i pozycja wyjściowa do założenia techniki są takie same. W tym przypadku jednak należy koniec laski przełożyć w kroczu przeciwnika i oprzeć wysoko o tył uda jego lewej nogi. Jego prawy nadgarstek, uchwycony jak poprzednio, należy tym razej silniej skręcać i ciągnąć w bok w swoim kierunku, w tym samym czasie naciskając laską w dół na tył jego wyprostowanej ręki powyżej łokcia, tworząc dźwignię i powodując zgięcie przeciwnika wpół.
Aby prawidłowo założyć dźwignię łokciową z naciskiem na kark, trzeba trzymać laskę także lewą ręką, ale tak aby kciuk był od strony długiego końca. Stając tak jak poprzednio po jego prawej stronie i podobnie chwytając jego prawy nadgarstek unosimy jego prawą rękę, w tym samym czasie przekładając pod nią laskę wysoko pod jego pachą i opierając o jego kark. Realizując dźwignię ciągniemy jego wyprostowaną prawą rękę za nadgarstek w dół, jednocześnie podnosząc ją na lasce w górę. W efekcie dźwigni także doprowadzimy go do głębokiego skłonu.
Przy powyższych opisach dźwigni zwraca uwagę, że są one jednostronne. Ręka silniejsza chwyta nadgarstek przeciwnika i nadaje kierunek techniki, natomiast laska jest trzymana w ręce wspomagającej i służy do blokowania stawu. Oczywiście nie ma żadnego problemu, żeby odpowiednio zmienić układ stron i założyć dźwignię na drugą rękę. Ciekawe jednak, że Fairbairn nie wspomina o tym. Być może pomija to jako rzecz oczywistą, powinny tak postąpić osoby leworęczne. Możliwe też, że nie uważał aby przy zakładaniu dźwigni potrzebne były umiejętności symetryczne na obie strony. Wydaje się, że lepiej jest działać na stronę sprawniejszą a dźwignie stosować do obezwładnienia przeciwnika po uprzednim zdominowaniu sytuacji.
Kolejna rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę, to sama broń. Laska jako przyrząd użytkowy ma odpowiednią długość. Prawidłowo dobrana zależy od wysokości użytkownika, przeciętnie będą to wahania w okolicach ponad 70 do 80 cm i więcej. Spotykane czasem próby zakładania tego rodzaju dźwigni za pomocą krótszych pałek raczej nie przyniosą spodziewanych rezultatów.
Drobna literowka – przestawienie – w ostatnim zdaniu.
Co do “jednostronnosci” technik to sadze, ze bylo to spowodowane zasada stosowana przez duza czesc instruktorow, ze szkoda czasu na cwiczenie slabej strony, ktora po dlugim czasie i ciezskim treningu bedzie byc moze rownie dobra jak obecnie dominujaca. Zamiast tego warto rozwijac strone silna.
Opozycja do takiego podejcia do treningu jest powszechna symetria, ktora mnie kojarzy sie z “wachlarzem technik”, odpowiednim “zasobem kombinacji” i pokazami “sztuk walk” 😉
@Szymon: Dzięki, błędy poprawione:)
Rzeczywiście wybór jednostronność a symetryczność to bardziej ogólne zagadnienie, ze swoimi za i przeciw, natomiast w tym konkretnym przypadku chodzi mi właśnie o tego rodzaju podejście do jednostronności. O ile przy działaniu samymi rękoma strona, na którą zakładana jest dźwignia nie ma większego znaczenia (ręce są z natury symetryczne), to w chwili gdy mamy przyrząd, który zależnie od sytuacji musielibyśmy przekładać z jednej ręki do drugiej i to będąc w sytuacji stresowej, to wówczas o błąd jest o wiele łatwiej i można w efekcie roztrwonić chwilową przewagę (pozycję do dźwigni trzeba uprzednio wypracować). Lepiej jest zatem mieć z góry ustalony schemat.
Na marginesie należy jednak podkreślić, że tego rodzaju rozważania to jest tylko komentarz, natomiast w samym tekście podręcznika w opisach tych technik jest wyłącznie suchy instruktaż.
Ciekawe 🙂
Trzeba by popatrzec na stare fotografie ew. poszukac gdzie indziej, w ktorej rece uzbrojony mezczyzna nosil laske, co w sytuacji gdy uzyczal ramienia kobiecie etc.