Picie i bicie a charakter

wpis: | 27.03.2021

Po obejrzeniu zdarzenia na viralowym filmiku z Oklahomy pojawia się mnóstwo spostrzeżeń dotyczących okoliczności takich przygodnych bójek. W lokalach, gdzie się pije alkohol, niemal zawsze pojawia się kwestia, jak mają się do siebie picie i bicie a charakter. W tym artykule i następnym znajdzie się garść takich uwag.

Z góry cię zaklasyfikują

Amerykańscy komentatorzy rozpoznali w Futboliście i jego kumplu Golfiku typy szkolnych łobuzów, sportowców prześladujących słabszych i mniejszych. Takie postacie można zobaczyć w każdym amerykańskim filmie zahaczającym o życie szkolne. To nastawiło praktycznie całą opinię publiczną przeciwko nim. Częste były głosy mściwej satysfakcji z symbolicznego odwetu za szkolne upokorzenia.

Mniejszy i biedniejszy ma zapewnioną sympatię postronnych

To prawidłowość zachodząca pod każdą szerokością geograficzną. W tym przypadku możemy zobaczyć, jak to zadziałało w USA. Tamtejsza opinia publiczna okazała się bardzo wyczulona na realia społeczne. Szybko wyszło na jaw, że Futbolista pochodzi z wpływowej rodziny w mieście, a Kędzierzawy pracuje jak twierdzi na dwa etaty, żeby móc studiować. Kiedy rodzina Futbolisty zatrudniła prawnika i podjęła kroki prawne, rodzina Kędzierzawego musiała ogłosić zbiórkę na koszty operacji wojownika i na własnego prawnika. Dość powiedzieć, że cel zbiórki założony na 50 tys. USD został błyskawicznie osiągnięty, a na chwilę pisania tego artykułu zebrano już ok. 70 tys. USD [ostatecznie 2,3 tys. donatorów złożyło się na $68,468 – dop. późn. SK]. Razem z wyrazami poparcia.

Świadkowie są niewidzialni

Świadkowie to jest inna rzeczywistość dla nabuzowanych agresją uczestników bójek i nie zawsze trzeba mieszać te światy. Swoistym wzorem zimnej krwi, ale takim rozbawiającym do łez, byli tutaj panowie przy pisuarach. Kiedy na ich plecach toczył się śmiertelny bój, jedynym problemem dla nich było uniknięcie kontaktu odkrytym ciałem z porcelaną. W sumie to miało sens. Naprawdę nie byli w pozycji, żeby coś zdziałać… Dokładnie tak, jak większość postronnych świadków większości bójek.

barowa bójka na uniwersyteckim campusie w Oklahomie

Chyba, że się wtrącają

Świadek wtrącający się już nie jest osobą postronną, choćby nie wiadomo skąd się wziął i jakie miał intencje. W porę to zrozumiał ten gościu z kubeczkiem, który tylko zajrzał pod kaptur Kędzierzawego i poszedł swoją drogą. Na marginesie, należy mu się Oskar za rolę drugoplanową. Stoicki spokój na polu walki i koordynacja na torze przeszkód od klozetu do drzwi, trzymając napój w ręku i nie roniąc z niego ani kropelki. Bezcenne.

Szklanka jak karty, zawsze przy sobie

Pan od Oskara pokazał też, jak należy w knajpach dbać o swoje napoje. Jemu nikt chyba nie powie, że źle zrobił zabierając drink ze sobą do kibla. Może i faktycznie mało kto jeszcze by tak zrobił, ale trudno mu zarzucić brak rozsądku. Napój pozostawiony bez opieki w tłocznym barze można z góry uznać za stracony. Zastanie po powrocie opróżnionej szklanki to nawet mniejszy problem, niż zastanie jej na pozór nietkniętej w tym samym miejscu. Kiedy nie wiemy co się się działo w każdym momencie z naszym piciem, to odżałowanie paru złotych i kupienie sobie czegoś nowego jest jedynym dobrym posunięciem.

Uważaj, bo nigdy nie wiadomo, na kogo trafisz

Nie zdziwiłoby chyba nikogo, gdyby okazało się, że i jedna i druga ekipa wychodząc na miasto dopuszczała możliwość, że zrobią zadymę, jak się trafi okazja. Pewnie nie raz to robili. Tym bardziej, kiedy tego rodzaju chęci podkręca alkohol. Picie i bicie a charakter… Ryzyko polega na tym, że obecnie na ulicach jest całkiem sporo ludzi, którzy mogą zrobić krzywdę. Trenowanie sportów walki jest popularne i takich, co są gotowi sprawdzić się w realu wśród trenujących nie brakuje. Są też samorodki, które nigdy niczego nie trenowały a uliczna przemoc to ich żywioł. Pełno też teraz najzwyczajniejszych psycholi, gotowych mścić się nawet za jakieś wydumane krzywdy. Zawsze może się okazać, że trafiła kosa na kamień.

Załagodzić sytuację jest trudniej, niż ją rozkręcić

Prawnicy Futbolisty twierdzą, że on łagodził sytuację, ale na nagraniu słychać, jak mówi „get the fuck out of here” i kilka innych wyzwisk z jego strony i od Golfika. Przyjmowanie agresywnej postawy i wyzywającego języka w żaden sposób nie da się zinterpretować jako próba deeskalacji. Presja w połączeniu z imponującymi warunkami fizycznym na pewno wcześniej przynosiła skutek, ale tym razem przeciwnik nie nabrał się na blef i powiedział sprawdzam. Być może — być może! — w każdej chwili futboliści mogli jeszcze przeprosić i samemu fuck out, ale ego im nie pozwalało. Oczywiście, ochrona własnego ego to nic złego, tylko trzeba wiedzieć, ile to może kosztować w danej sytuacji. Jeśli z jakichś powodów idzie się na konfrontację, to trzeba być naprawdę twardym, a nie twardym tylko na pokaz. Jak wspomniano, picie i bicie a charakter są blisko powiązane.

Nadchodzące kłopoty nieraz widać z daleka

Nie można się oprzeć wrażeniu, że w każdym momencie przed walką to mali bracia wyglądają na drapieżców. Walka i jej wynik był przesądzony na długo przedtem, zanim Kędzierzawy obtarł nos, żeby się nakręcić widokiem własnej krwi. Nawet Futbolista jakby coś przeczuwał. Zimny uśmieszek pod rozbitym nosem Kędzierzawego sygnalizował skalę problemu. Bracia nawet nie zwracali uwagi, na to co mówią ich o wiele potężniej wyglądający przeciwnicy. Pytanie Kędzierzawego do brata „którego chcesz?” miało tylko charakter porządkowy.

Gabaryty i przygotowanie sportowe to nie wszystko

Futbol amerykański to gra bardzo wymagająca, jeśli chodzi o warunki fizyczne i przygotowanie atletyczne. Przy tym jest tak kontaktowa, że nie można o zawodnikach w żadnym razie powiedzieć, że to mięczaki, na jakim poziomie by nie grali. Jednak knajpa czy ulica to zupełnie inne środowisko, w którym pierwszą rolę odgrywa swoisty talent do stosowania przemocy, Trzeba wiedzieć, co i jak, i kiedy, o czym było pisane poprzednio. Umiejętności techniczne walki też mają swoje znaczenie, chociaż je akurat można skompensować na różne sposoby taktyką, sprzętem czy liczebnością. Ale to też wymaga przemyślenia i przygotowania. Futboliści weszli w drakę na żywioł, na pewno nie pierwszy raz, ale tym razem strasznie się nacięli.

Uwagi o samej rozgrywce znajdą się w kolejnym wpisie.

4 thoughts on “Picie i bicie a charakter

  1. buli

    Miałem kiedyś koleżkę, który trenował kickboxing, dobry był, wymachiwał nogami jak chuck norris za najlepszych lat. Byłem świadkiem jak stanął w obronie dziewczyny zaczepianej przez kilku dresików. Akcja miała miejsce kilka ładnych lat temu, nad jeziorkiem na lubelszczyźnie. Koleżka wyszedł na solo z jednym z dresików, wszystko było fajnie, ale było widać że koleżka się waha czy uderzyć pierwszy czy nie. Dres nie miał dylematów, jeden szybki strzał i po następcy chucka. Gość był naprawdę dobry, miał obcykanych sporo efektownych technik, ale nie miał tego czegoś, ducha wojownika. Nawet nie miał okazji machnąć nogą. Więc technika to nie wszystko. A co do świadków, było ich sporo. Z zainteresowaniem obserwowali rozwój wypadków, tym bardziej, że sporo z nich znało przynajmniej z widzenia chucka. I gdy poległ, spora grupa ruszyła mu z odsieczą. Skończyło się tak, że i dresik i jego towarzysze zostali rzuceni na glebę i wzięci na buty. Ostatecznie zwyciężyła brutalna siła, a przede wszystkim przewaga liczebna. Bo jak mawiali już starożytni: i Herkules d..a jak ludzi kupa i to się nie zmieniło od tysięcy lat.

    Odpowiedz
    1. Sławomir Kasprzak Autor wpisu

      Podbijając to, co napisałeś. Często zdarza się mylenie poziomu wytrenowania motoryki i umiejętności technicznych z umiejętnością walki. „Dobry zawodnik” nie zawsze „umie się bić”, bo te predyspozycje odnoszą się do różnych światów. No, i jeszcze ta okoliczność, którą zauważyli już starożytni Rzymianie – nec Hercules contra plures…

      Odpowiedz
      1. HRT

        Trudno odmówić słuszności tej tej maksymie, ale ja głęboko nienawidzę ludzi stosujących tę zasadę. Pewien czas temu widziałem, jaką jest ona stosowana wobec pewnego niepełnosprawnego człowieka i … zrobiłem samodzielną realizację. Wynik konfrotntacji 1-10 był odwrotny niż może się wydawać 🙂 Kosztowało mnie to tylko zerwane więzadło w kolanie i pęknięcie kości (1) i wgniecenie (2), 6-8 miesięcy spacerów w ortezie po lekarzach, 1 operację z zastrzykiem w kręgosłup … Natomiast widoku leżących na glebie bohaterów + kilku bijących rekord w biegu Jessie Owens’a nikt mi nie zabierze (ostanti z nerwów zadzownił do mamusi ze skargą na jakiegoś złego pana 🙂 Wojnę skurwysyństwu wypowiedziałem wiele lat temu i pozostanę na niej aż do końca.

        Odpowiedz
  2. Pingback: W piciu oraz w biciu ujawnia się charakter cz. 2 – brudna walka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.