Szkolenie strzeleckie w rzeczywistości – Shrek

wpis: | 06.03.2008
szkolenie a rzeczywistość

Shrek, autor tego artykułu, służy i jest instruktorem w jednostce specjalnej jednej z naszych służb. Odniesienia, jak się mają szkolenia a rzeczywistość od zawsze przyprawiają o ból głowy instruktorów widzących w swojej służbie coś więcej niż tylko miejsce na liście płac. [Tytuły nagłówków pochodzą ode mnie – SK, 2023]

Przeczytałem Twój artykuł na temat strzelania jednorącz zamieszczony na tej stronie. Już jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że to ma sens i zacząłem wprowadzać to u nas. Niedowiarków przekonałem maksymalnym skróceniem dystansu i ograniczeniem czasowym oraz wprowadzeniem kilku celów. Popularna technika oburącz po prostu nie zdała egzaminu, trzymając broń oburącz strzelec stawał się miej zwrotny. Natomiast nie odrzucam całkowicie tej techniki. Ma ona sens, kiedy poruszamy się z bronią w postawie wysokiej gotowości trzymając ją oburącz. Wtedy można strzelać w przypadku wystąpienia nagłego zagrożenia właśnie z tej postawy, wyrabiając sobie przewagę za pomocą siły ognia i manewru. W każdym innym przypadku walki na krótkim dystansie strzelanie oburącz mija się z celem. Ponadto operowanie bronią jednorącz ma szerokie zastosowanie w ochronie osobistej, gdzie druga ręka potrzebna jest np. do odsunięcia osoby postronnej itp.

Potrzeba szkolenia bardziej realistycznego

Ubolewam tylko nad tym, że nasi przełożeni nie widzą potrzeby szkolenia bardziej realistycznego. Dlatego muszę nadstawiać karku na szkoleniach, po to żeby ktoś nam kiedyś dupy nie odstrzelił. Często prowadzę zajęcia z ludźmi z różnych jednostek. Ich poziom jest tak niski, że gdyby jakiś przestępca miał takie umiejętnościami, jakie posiadam, to oni nic nie daliby rady zdziałać.

Na przykład wpada uzbrojony w glocka z dwoma magazynkami na strażnicę Straży Granicznej i wysyła do Bozi całą obsadę placówki. Jestem pewien, że nikt nawet nie zdążyłby wyciągnąć broni. Podobny przypadek mieli Słowacy u siebie na granicy. Jakieś 4 lata temu zatrzymali ruska za ściąganie haraczy. Błąd ich polegał na tym, że źle go obszukali na kostce miał ukryty pistolet. W trakcie przewożenia go na strażnicę czterech zastrzelił a piątego ciężko ranił. Potem okazało się, że był to były zawodowy sierżant SPECNAZU z doświadczeniem wyniesionym jeszcze z Afganistanu (zawodowiec). W przeciwieństwie do tych biednych funkcjonariuszy jego uczyli, do czego służy i jak się posługiwać bronią. Czarno widzę konfrontacje wyszkolonego i zdesperowanego bandziora z przeciętnymi stróżami prawa w naszym biednym kraju.

Co nas blokuje – szkolenia a rzeczywistość

I dopóki nasi przełożeni, prokuratorzy i sędziowie nie uświadomią sobie tego, że ten biedny funkcjonariusz w momencie zagrożenia nie walczy za kraj czy jakieś tam idee, ale ratuje własne życie i nie zmienią prawa to marnie to wszystko widzę. Podam inny przykład jak nasze służby schodzą na psy. Jeden z plutonów specjalnych SG ostał wezwany na przejście graniczne, gdzie była jakaś zadyma. Byli świadkami jak dwóch obcokrajowców z łapami startuje do naszego funkcjonariusza. Co w takiej sytuacji robią ludzie z plutonu specjalnego? To, czego ich uczyli – szybkie wejście, gleba, kajdanki i po robocie. Natomiast komendant placówki karze delikwentów wypuścić i przeprosić. Chłopaki wtedy trochę się wkurwili, bo przez takich właśnie jak on plują na nasze mundury.

Mogę tylko pozazdrościć tym, co mają już to wszystko za sobą i nie muszą wkurwiać się na ten cały syf. Ale co nam zostało, tylko szkolić się pomimo utrudnień ze strony przełożonych. W końcu, co oni ryzykują to, że kawa wyleje mu się na mundur, bo jaki inne niebezpieczeństwa czyhają za biurkiem? Pozdrawiam.

10 thoughts on “Szkolenie strzeleckie w rzeczywistości – Shrek

  1. znajomy

    Kolego SHREK w pewnych aspektach masz rację,ale pomyśl o pewnych sprawach które wpłyną nie tylko na postrzeganie ciebie,ale również innych tych którzy odpowiadają za to co robisz.pozdrawiam.

    Odpowiedz
  2. taki jeden

    Bardzo dobry artykuł. „Znajomi” niech spadają na drzewo ze swoimi komentarzami. O „aspektach” to niech myślą Ci którzy posadzili dupę na krześle za biurkiem i brzuch im zasłania rzeczywisty obraz tego co się dzieję.

    POZDRAWIAM

    Odpowiedz
  3. Sławomir Kasprzak Autor wpisu

    Witam panowie, dzięki że zabieracie głos. To co napisał Shrek to jest samo życie. Nie ma co udawać, że jest inaczej, i to się musi zmienić.
    Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  4. Marcin

    W ochronie osobistej raczej nie tylko odsunięcie kogoś gra rolę. Generalnie czynności tj.: przejęcie kontroli nad ochranianym, odsuwanie przeszkoód, otwieranie drzwi, utrzymywanie instynktownego kontaktu z osobami z bezpośredniegoszyku eskortowego są konieczne. Działanie w bezpośredniej bliskości osob postronnych sprawią, że druga reka przyda się też do osłaniania broni i stopowania/przepychania owych osób. Natomiast ja jednak broniłbym strzelania oburącz. W opisywanych warunkach odpowiedzialność strzału jest maksymalna i o ile strzał jest konieczny to najlepiej oddacgo oburącz, choć podczas złożenia do strzalu i skupienia na celu narażeni jesteśmy na skuteczny atak z innego kierunku. Organizacja, taktyka, rozpoznanie i wyuczone porcedury awaryjne są esencją ochrony osobistej i nie tylko. Tak naprawdę praktyka pokazuje, że gdy dojdzie do użycia przemocy nikt nie może powiedzieć , że dokonca kontroluje sytuację. Najbardziej znane służby w toku działań bojowych dały ciała (Shin-Beth w zamachu na icchaka Rabina, Secret Service Executive Protection Division w zamachu na Regana – który omal nie okazał się skuteczny gdby nie zauważenie piany w krwi którą pluł prezydent i słabiutki pocisk małego kalibru). Z drugiej strony te mniej znane poradziły sobie na etapie zapobieżenia zamachowi (ochrona Muammara Kadafiego, Fidela Castro). Tymczasem u nas zachwycają się zachodnimi specjalistami, a mało kto zna np. fachowców-praktyków różnych innych słuzb, jak chociażby szefa aktywnego,kubańskiego wywiadu DGI Fabiena Escalante. A problem warto widzieć szeroko.

    Odpowiedz
  5. Marcin

    A zresztą … skoro na łamach tej strony zebrało się trochę osób z otwartym umysłem to darujmy sobie narzekania,Wszyscy mozemy napisać tosamo. Zużyjmy naszą energię na pisanie o konkretnych rozwiązaniach, a żeby uniknać instruowania bandytów można ograniczyć dostep do takich postów czytelników wprost z internetu.

    Odpowiedz
  6. Shrek

    Ja również nie odrzucan całkowicie technki strzelania oburącz.Ale uważam iż należy stosowac techniki adekwatne do zaistaniałej sytuacji.Nagłośc zdażenia,krótki dystans nie zawsze pozwolą nas złożyc się do postawy oburącz.

    Odpowiedz
  7. Marcin

    Nieważna rzeczywistość, grunt, że nasze służby maja troszkę nowych gadżetów : wnóstwo kamizelek oporządzeniowych (veltaktycznych, operacyjnych – no cóż „mocna” nazwa też sie przydaje), nowe pistolety choć wzciąż z amunicją elaborowaną pociskami pełnopłaszczowymi z zaokrągloną częścią głowicową, nowe niemieckie pmy i karabinki i subkarabinki automatyczn., oraz …. niezapominajmy o wspaniałych wzorach mundurów. No przecież liczy się dobry pic. Jak z Gierka – a reszta, jakoś to bedzie. a jak nie to powoła się kolejny sztab z mnóstwem etatów, nową służbę i mnóstwo grup chwackich komandosów, którzy po godzinach mogą patrolować ulice, bawić dzieci, grać w filmach, rąbać drzewo ..słowem wszystko.

    Odpowiedz
  8. Shrek

    Co nam zostało?Na nic się nie oglądać i jakoś dawać sobie radę w tych „ciekawych”czasach.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.