Broń improwizowana

wpis: | 29.05.2024
broń improwizowana

Jako broń należy traktować coś, co daje wyraźną przewagę. Może to być zwiększona moc obalająca albo zdolność zadania ran, większy zasięg, trwałość albo efekt odstraszania. Tymczasem wiele przedmiotów rozpatrywanych jako broń improwizowana TYLKO WYDAJE SIĘ bardziej skuteczne, niż są naprawdę.

Jaka broń improwizowana jest potrzebna do samoobrony?

Biorąc pod uwagę, jak sprawi się dowolny przedmiot jako broń improwizowana, należy rozpatrzyć:

  • Czy jego użycie może NATYCHMIAST powstrzymać atak?
  • Czy można uzyskać do niego NATYCHMIASTOWY dostęp?
  • Czy WYTRZYMA wielokrotne użycie?

Jeśli padnie tylko jedno nie, to raczej musimy szukać dalej. Miejmy na uwadze, że istnieją trzy sposoby zatrzymania napastnika: zabić, doprowadzić do traumy, znokautować. Osobiście skłaniam się tutaj do tendencji obecnej w systemach takich jak ESDS Slavo Gozdzika czy Core Combatives Micka Coup, którego przemyślenia wykorzystuję w tym artykule. Otóż w realnej samoobronie najważniejszy jest ten ostatni sposób, czyli tępe uderzenia powodujące porażenie układu nerwowego, a najlepiej wstrząs mózgu skutkujący utratą przytomności. Jest to również sposób najbezpieczniejszy dla nas od strony prawnej. Zatem za każdym razem miejmy na uwadze moc obalającą. To zaś kieruje naszą uwagę raczej na broń obuchową.

Broń sieczna i kolna w samoobronie

Większość przedmiotów typu klucze, długopisy, taktyczne latarki z ostrymi krawędziami powoduje tylko powierzchowne rany. Pod tą kategorię podpada nawet groźnie wyglądający tulipan! Może ty byś nie chciał tego zaznać, ale czy potencjalny napastnik, szaleniec rzeczywiście się wycofa? To może być zbyt optymistyczne założenie. Widok krwi może wpędzić agresora w panikę albo szał. Wtedy na koniec i tak nie pozostaje nic innego niż nokaut. Tymczasem ostry przedmiot powoduje penetrację, ale ma małą zdolność natychmiastowego fizycznego powstrzymywania.

Ostre przedmioty nieźle nadają się do oswobodzenia z chwytu czy przełamywania biernego oporu, choć oczywiście bez gwarancji. Bywa, że ofiary dźgnięć i postrzałów nawet nie zdają sobie sprawy, że zostały ranne. Znane są też przypadki ludzi walczących mimo ciężkich ran i nadal stwarzających bardzo poważne zagrożenie. Tak naprawdę, tylko nieprzytomny przeciwnik nie stwarza żadnego zagrożenia. W przeciwieństwie do rannego, który może odpuścić, ale też może wykonać ostatni szaleńczy atak.

Jasne, że możemy spowodować masywne wykrwawienie. Ale czy naprawdę jesteśmy na to przygotowani, czy tylko mówimy sobie, że moglibyśmy? Wiele osób wierzy, że mogą oślepić, okaleczyć i zabić – „gdybym musiał”. I proszą się o kłopoty. Czy naprawdę uczysz się, jak zamordować kogoś? I czy przetrwasz do chwili, aż trauma po jego zranieniach zadziała?

Zawsze mieć coś na podorędziu

Decydującym czynnikiem, jeśli chodzi o użycie jakiejkolwiek broni, jest jej dostępność. Musi być gotowa do użycia w razie potrzeby. Wówczas właśnie to niewielkie, twarde, ciężkie przedmioty, które zwiększają siłę uderzenia, okazują się cenną bronią improwizowaną.

Nie oznacza to, że wszystko inne jest bezwartościowe. Tyle, że najlepszym zastosowaniem w przypadku większości obiektów podręcznych jest dystrakcja. Rzuć mu jakiś przedmiot w twarz, pomachaj czymś lub upuść aby odwrócić jego uwagę i atakuj. Albo wykonaj odwrót. W ten sposób wszystko może faktycznie stać się bronią, ale ODWRACAJĄCĄ UWAGĘ. Zwinięta kartka papieru, napój, portfel, kurtka, błysk latarką czy choćby splunięcie.

Unikamy użycia telefonu jako broni na pierwszej linii. Nawet wyposażonego w nakładki z gazem czy paralizatorem. A już w żadnym wypadku jako broni obuchowej, choć są i takie pomysły i widziałem nawet nakładki w kształcie szpadryny. Ryzykowanie utratą lub uszkodzeniem środka komunikacji to bardzo zły pomysł.

Należy też ostrożnie podchodzić do koncepcji przewagi psychologicznej. W tym sensie, że KAŻDA Z GÓRY ZAKŁADANA przewaga może być niebezpieczna dla nas. Co będzie, jeśli trafimy na ulicznego rutyniarza, albo na kogoś pijanego znajdującego się w fazie „nieśmiertelny”, który wcale nie skojarzy naszej broni jako zagrożenia dla siebie? Poza tym, kiedy już dochodzi do fizycznej konfrontacji, to ostatecznie problem i tak zawsze jest fizyczny, nie psychologiczny.

broń improwizowana
Wiele narzędzi z miejsca jest gotową bronią. Przy nich nie trzeba niczego „improwizować”.

Podsumowując, broń to wyrównywacz szans. Problem leży w pokładaniu zbyt dużej wiary w możliwość skutecznego wykorzystania różnych przedmiotów. Ludzie po prostu CHCĄ, żeby zadziałały jako broń improwizowana. To może stworzyć fałszywe poczucie zwiększenia zdolności bojowej i faktycznie narazić na niebezpieczeństwo. Obiektywnie rozważajmy, jaki skutek jest prawdopodobny, jeśli użyjemy jej przeciwko a zdeterminowanemu, agresywnemu, rosłemu mężczyźnie, chcącemu naprawdę cię skrzywdzić i czy łatwo można zastosować taki przedmiot.

7 thoughts on “Broń improwizowana

  1. SFOD_D

    Kostka mydła włożona w skarpetkę (czystą – żeby była jasność, piszę bowiem o broni chemicznej, gdyż nie chcę aby zainteresował się mną ONZ lub jakaś organizacja ds. broni BMR).
    Nieprawdopodobnie twarde urządzenie – żeby się przekonać wystarczy wykonać eksperyment na jakimś niepotrzebnym stole np. w piwnicy na jakieś drobne prace techncizne lub weki itp. Węzeł zaraz za kostką mydła, węzeł na końcu dla poprawy chwytu i by nie upuścić narzędzia podczas brania zamachu. Uderzenie w przednią górną część czaszki (piszę tu o warunkach spełniających uregulowania kontratypu tj. art. 25 lub mój ulubiony art. 29 – z idiotami używającymi realistycznych atrap ASG mieliśmy również do czynienia…. wieczorami zatem 🙂
    PS. Człowiek generalnie myśląc o narzędziu do samoobrony potrzebuje czegoś co oferuje mu psychiczny komfort poczucia bezpieczeństwa – stąd należy rozróżniać ludzi wprost zagrożonych od ewentualnie zagrożonych. Nie raz i nie dwa traciłem czas na takie osoby, które nie był zainteresowane zaawansowaną wiedzą o bezpieczeństwie i takimiż umiejętnościami, a przy tym nierzadko jak to rpzeciętny mieszkaniec Polski znały się na wszystkim lepiej niż ktokolwiek….. nawet jeżeli byli to kursanci licencji POF którym prezentowało się dla wprowadzenia w zagadnienia taktyczne takie rzeczy jak procedury nawiązania i zerwania kontaktu ogniowego, elementy taktyki obronnej przed atakiem bronią śrutową i maszynową – słowem takie tam dziwactwa 🙂

    Odpowiedz
  2. SFOD_D

    Nie wspominając o lakierze do właosów dla kobiet (zwłaszcza ruskim kiedy jeszcze oni handlowali na polskich bazarach) plus zapalniczka do papierosów…. W każdym razie na komary wystarczał taki zestaw, gorzej że firanki nie zawsze wytrzymywały taki środek oporu 🙁
    Tutaj zawsze też pomaga podejście kompleksowe czyli aranżacja taktyczna np. RMG w stożku (zwykły spray alias chmura) i wąskie przejście którym musi cię gonić również napastnik np. kładka dla pieszych, tunel, drzwi na zewnątrz budynku) i zostawienie tam gęstej chmury gazu łzawiązego, który w innych okolicznościach ma słabsze działania i jest z reguły środkiem pomocniczym przy interwencjach nie zaś finalnym rozwiązaniem tj. pocisk JHP silnej amunicji w broni palnej tudież lita kula 12….

    Odpowiedz
  3. SFOD_D

    A’propos butelek: dawno temu sprawdzałem odporność różnych materiałów np. opon samochodowych (części bieżnych amunicją 9mm x 19 z pociskiem LRN) lub butelek. I z krótkolufowej .22LR strzelałem do butelelk od szampana (ruskiego czyli w cudzysłowiu szampana). Co ciekawe one generalnie pekały na pół od postrzału zwykłym pociskiem LRN z płaskim wierzchołkiem – dopiero rzadko spotkane myśliwskie Remingtony z silniejszą naważką i ciężkim (jak na 5,6mm) pociskiem LRN-Hollow Point robiły znacznie większe szkody (dla porównania strzelałem nimi do polan tj. na ognisko / do pieca itd. Wniosek taki, że akurat butelka od szampan może na „tulipan” niespecjalnie się nadaje (prędzej rpzetniesz dłoń robiąc usilnie „utlipan” niż uformujesz upragniony przyrząd szklany do walki), ale uderzenie nim kogoś w „czerep” powinno być absolutnie porórnywalne do kija baseballowego 🙂
    PS. Co zas sie tyczy .22LR to eksperymenty wywołaly poważne wątpliwości co opowieści zainspirowanych wspomnieniami pewenego operative’a Mossadu co do skuteczności Beretty M71 w samoobronie: wychodzi na to, ze jej używanie wynikało raczej z faktu dostępności amunicji (w wielu krajach Europy Zachodniej jednostrzałowa broń .22LR / .22 Short nie .22 WMR oczywiście jest łatwo dostepna poza normalnym reżimem pozwoleń – podobnie dubeltówki .12 choć raczej dla zamieszkałych na wsi. Zas opisane rpzez niego mordercze techniki samoobrony operative’a (ichniejszego „katsa”) wynikają z prostego faktu: taka zabawka nie uczyni wielkiej szkody w opisanych przez niego technikach nawte gdy postrzeliłby przypadkową osobę, a wywołać zamieszanie i uciec dzięki nim można.
    PS 2. Na części bieżnej opony auta osobowego LRN 9mm zostawiał kreskę tj. element bieżnika – dopiero wewnątrz było widać uszkodzenia postzrałowe – gdyby była to opona napompowana sałkiem możliwe, że jednak pękłaby, a gdyby jej wypełnienie po staremu stanowiła dętka (technika sprzed co najmniej 30 lat) to jechałby dalej na feldze (aczkolwiek mimo wszyskto wykorzystanie broni krótkiej na standardowe naboje rpzeciw oponom i tak jest kłopotliwe: zbyt duża szansa na chybienie lub rykoszet/ Do takiej zabawy jednak 12/76 (od juwenaliów w Łodzi dostęp do niej jest ograniczony – ciekawe, że byłem tatej nocy w Łodzi przejazdem, wracałem z poligonu w Wicku Morskiem, ale ja miałem pm i pw na 9mm w znacznej ilości 🙂 żadnej plastikowej ani woreczkowo-śrutowej amunicji nigdy do nich nie miałem 🙂 O całym zdarzeniu zresztą dowiedzieliśmy się z TV dzień później lub lepiej bo zaliczyliśmy podróż z dwiema nocami w aucie….

    Odpowiedz
  4. SFOD_D

    Jeszcze jeden dobry patent i to z użyciem mniej kopotliwych w zdobyciu i nie wymagających przygotowania / zestawiania składników. Rulon z gazety – najlepiej takiej z twradą okładką np. kobiece gazety „Twój styl” lub podobne.
    Ciasno zrolowany i trzymanyw takim położeniu jedną ręką (wiodącą / silną) – celujemy poniżej podbródka w szyję (krtań). Cios zadajemy najpierw wyprowadzając rękę z dołu – jednocześnie patrząc w oczy napastnikowi (to świetny patentn na absorbowanie uwagi: jedncoześnie coś mówiąc zbliżamy się do niego aż skupia się wyłącznie na naszej twarzy tracąc z oczu ręce – ponieważ takim patentem byłem niegdyś skutecznie zaatakowany czymś w rodzaju ciosu ESDS zapamiętałem i kiedy indziej już nie popełniłem błędu dając sie tak zaskoczyć – całe szczęście napastnik nie znał żadnego „combative” tudzież „hada korosu” – śmierć z braku oddechu musiałaby być straszna, topiłem się ze dwa-trzy razy w życiu jako dzieciak znam to uczucie). Polem walki mogłoby być jakiekolwiek miejsce gdzie akurat pod ręką są gazety np. poczekalnia, kiosk itd. Mało omu przyjdzie ot tak do głowy obawiać się czy w ogóle zwracać uwagę akurat na człowieka z gazetą w ręku (no za wyjatkiem takich co obawiają się „betki” ale to raczej towarzystwo z innej bajki niż chuligan uliczny 🙂 bardziej rpacownik obcecj ambasady taki co tylko udaje jej pracownika 🙂 No ale beciarze to rac zej czytali gazety niż je rolowali).

    Odpowiedz
  5. SFOD_D

    Kiedyś pomyslałem, poznając i ucząc się różnych technik obezwładniania uzbrojonego w broń palną napastnika, że element aktorstwa jest wtedy przydatny lkub wprost niezbędny. Odwrócenie uwagi, zdezorientowanie osobnika może być konieczne dla skutecznego wykonania techniki odebrania mu broni, a swoją drogą także zaskakujące użycie RMG wobec kogoś zachowującego się nieobliczalnie również wydaje się być nieodzowne w kombinacji taktycznej z jakimś odwrócenie uwagi i również użycie nieszablonowanym np. sięgając po ukryty RMG ręką wspomagającą / słabą zamiast wiodącą / silną co zawsze bardziej jest zauważalne. Wiąże się z tym także odruchowe mrugnięcie oczami co bywa sygnałem że zadamy cios (w wielu sportach walki kładzie się nacisk aby koncentrować oczy głównie na trójkącie twarz tworzonym przez środkową część twarzy i linię barków).

    Odpowiedz
  6. SFOD_D

    Jest jeszcze jeden wniosek jaki nasuwa mi się od dawna – w/z moimi spostrzeżeniami i przemyśleniami odnośnie reformy przepisów dot. posiadania broni palnej i amunicji. Otóż Twój tekst jasno wskazuje na przemyślany przez Ciebie temat i opieranie się zarówno na doświadczeniu praktycznym własnym jak i na znajomości dorobku ogólnego światowego w tymże zakresie. I stąd wyprowadzam wniosek w obszarze moich wymienionych we wstępie przemyśleń: instruktorami strzelania obronnego i samoobrony powinni być wyłącznie funkcjonariusze i żołnierze. Należy wyodrębnić i obudować prawnie (aby uniknąć kłusowników) oddzielne uprawnienia instruktora strzelania obronnego / bojowego (ta pierwsza nazwa jest adekwatna – ta druga może kojarzyć się ze sztuką taktyczną i operacyjną wojska). Uprawnienia cywilne instruktora strzelania obronnego i samoobrony powinien uzyskiwać wyłącznie ktoś, kto nabył takie uprawnienia w służbach – w ramach unormowanego ustawami o policji i siłach zbrojnych procesu nabywania doświadczenia (np. co najmniej 10 lat służby liniowej w patrolu lub jako wywiadowca zanim zostaniesz instruktorem w służbie). To wszystko razem gwarantuje, że poziom szkoleń i wewnątrz służby i szczególnie w cywilu będzie odpowiedni. Należy z góry zawęzić ilość służb jakie uwzględni odnośna ustawa do Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej, Służby Ochrony Państwa, Wojska Polskiego (policja polityczna nie musi się tutaj załapać gdyż i tak ich „realizacja” powstała na bazie kadr AT KSP – chociaż również jako jedyna obok OSzSOPD JW2305 mogła wyszkolić cały stan osobowy zagranicą w wiodących ośrodkach głównie w USA, czego WA KSP nie doświadczył pomimo próśb kierowanych do KGP ws. szkoleń w Yam’am korpusu Magav: na szkolenia w kraju pod okiem Jonathana Britmamana załapała się grupa instruktorów ale nie był to typowy kurs dla pododdziałów bojowych – a z Okęcia tylko komendant komisariatu MO pojechał na zapoznanie z procedurami izraelskimi w Izraelu co szumnie nazwał potem „licencją izraelską” cokolwiek to ma znaczyć 🙂 W moim przekonaniu należy wokół kilku idei dot. broni palnej w cywilu, ochrony osób i mienia, detektywistyki zrobić porządek na rynku cywilnym którego obecnie brakuje. Jest to tym ważniejsze, że nie tylko ukrócić można radosną twórczość amatorów ze środowisk strzelectwa sportowego (których natchnął Bóg aby zostali ekspertami od walki – w której nigdy nie brali udziału i nigdy nie zostali gdziekolwiek wyszkoleni ani nie nabrali doświadczenia w służbie – poza spacerowaniem na żydowskimi wycieczkami za grube pieniądze), lecz co znacznie ważniejsze aby uniemożliwić ewentualne szkolenie wojskowe bojówkom politycznym lub terrorystycznym (w Polsce istnieje stałe zagrożenie tego typu ze strony Rosji, a potencjalni następcy sabotażystów z OGPU już są – ich działalność publicznie była widoczna chociażby podczas antysemickich ekscesów w Kaliszu – choć ich dorobek co wiem na pewno jest znacznie większy). Jeśli chodzi o idee które wspomniałem na wstępie to np. (dostęp do broni cywilnej) a) zupełne rozgraniczenie prawa do posiadania broni od prawa do jej noszenia – jakiegokolwiek w stanie nadającym się do użycia (bzdurne argumenty za noszeniem gotowej do strzału przez sportowców obecne w prasie pomijam – to zupełnie nieistotne rzeczy podszyte głupotą pod pozorem zdrowego rozsądku), b) wyeliminowanie broni maszynowej z rynku cywilnego (wyłącznie państwowe formacje powinny mieć prawo – o ile w ich przypadku jest to w ogóle konieczne – do dysponowania taką bronią), (ochrona osób i mienia) a) przywrócenie licencji pracownika ochrony fizycznej i dodanie dwóch nowych: licencji pracownika dozoru (dla bez wyjatku każdego portiera czy stróża) z przeszkoleniem z prawa i samoobrony nawet jeśli są to ludzie chorzy fizycznie i wyposażanie ich w RMG wyłącznie do obrony a nie do przymusu bezpośredniego, oraz licencję menadżerską niezbędną do zarządzania ochroną – przyznawaną po określonym czasie pracy jako ochroniarz a potem dowódca grupa ochronnych tj. konwojowe, interwencyjne itp. W Wielkiej Brytaniii nie ma żadnej pracy ochroniarza bez licencji, choć są one inaczej uporządkowane niż były w Polsce, ale jest w tym sens także i taki, aby eliminować z grona ochroniarzy osoby karane lub utrzymujące kontakty w półświatku a nie czarujmy się nocne lokale i ich bramki to jest właśnie półświatek np. jeden z najbardziej znanych takich lokali w Kielcach mają bracia którzy byli prawomocnie karani za handel żywym towarem…. Należy wiele przepisów-worków uregulować tak aby nie było wątpliwości i spowodować ich egzekwowanie (był z tym problem m.in w odniesieniu do licencji POF II stopnia – gremialnie lekceważono ten zapis robiąc dowódcami konwojów ludzi z POF I stopnia, organizacje branżowe ochrony osób i mienia spowodowały także, że zmiana uregulowań dot. pojazdów do konwojów umożliwiła „na boku” zmniejszenie o połowę jednostki ognia do broni palnej…. takie to są „profesjonalne” kadry w tej branży, a ich firmy to nic więcej niż maszynki do robienia pieniędzy tanim kosztem, ci osobnicy mają górny pułap możliwości w postaci obicia komuś ryja na dyskotece: jakakolwiek konfrontacja ogniowa z zawodowcem oznacza dla nich anihilację – pomijam niezwykły przypadek uchwycenia mordercy po dokonaniu wyroku przez ochroniarza! Dotyczy to sprawy śmierci bandyty z b. Jugosławii ps. „Mustafa” przez jego znajomka z b. służb specjalnych b. Jugosławii – likwidacja była spektakularna i fachowa, ale krótko po pozbyciu się narzędzie likwidator sam został obezwładniony przez pewnego boksera-ochroniarza! Wśród ludzi Krzyska Kozubka członka IBA byli i tacy  )

    Odpowiedz
  7. SFOD_D

    PS. „Mustafie” nie pomogły nawet 3 jednostki / sztuki broni palnej które potem odnaleziono w jego samochodzie (wśród nich ponoć Beretta 92 ówcześnie to był rarytas nawet na „białym” rynku). W tamtych czasach strzelanin było więcej na kieleccyźnie, ale ta i późniejsze z Skarżysku-Kamiennej: pierwszej z użyciem 2 kałachów i zabarykadowanym szaleńcem z dziećmi w domu oraz pościg samochodowy w którym jeden z uciekających zginął od kul były najbardziej widowiskowymi!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.