Mogą zdarzyć się takie sytuacje, gdy nie będzie można użyć drugiej ręki do przeładowania pistoletu. Aby nie pozostać tylko z bezużyteczną bronią w ręku, strzelec musi zamiast tego posłużyć się czymkolwiek, co będzie w stanie zatrzymać w miejscu zamek. W tym przypadku zasada przemieszczenia szkieletu wraz z lufą w przód względem zamka nie ma rozsądnej alternatywy.


Przeładowanie w sytuacji awaryjnej można przeprowadzić następująco:

  • musisz umieć automatycznie ocenić, co w najbliższym zasięgu nadaje się do wykorzystania przy przeładowaniu awaryjnym;  najczęściej wykorzystuje się własne ciało i odzież albo oporzędzenie, np. pas czy krawędzie buta, lub analogicznie można wykorzystać kogoś innego (partnera, osobę przypadkową) albo stabilne przedmioty z otoczenia; to, gdzie jest cel ma w tym momencie drugorzędne znaczenie;
  • trzymany jedną ręką pistolet mocno dociśnij częścią grzbietową zamka do powierzni, o którą chcesz wykonać przeładowanie; ważne, aby docisk u możliwił zahaczenie szczerbinki; ręka w łokciu musi być ugięta, żeby był możliwy ruch wyprostny;
  • energicznie wypchnij broń w tym kierunku od siebie; zakres ruchu musi zapewnić przesunięcie podzespołów względem siebie w maksymalnym zakresie; w kontynuacji doprowadź do zerwania przyczepności, co zwolni zamek do przedniego położenia i spowoduje przeładowanie pistoletu.

Ta technika ma charakter sytuacyjny. Problemem nr 1 jest przeładowanie pistoletu w dowolny sposób, aby w ogóle móc z niego strzelać. Dopiero gdy to się stanie, aktualne stają się problemy dotyczące technik strzeleckich, taktyki i całej otoczki danej sytuacji. Trzeba zwrócić uwagę, że ponieważ ten sposób jest stosowany, gdy nie można z jakichś powodów skorzystać z drugiej ręki przy przeładowaniu, to również strzelanie będzie prowadzone z żałożenia jednorącz. Jest to jak najbardziej zgodne z charakterem broni krótkiej, o czym była mowa w innej serii artykułów, i dla osoby prawidłowo wyszkolonej nie powinno to stanowić żadnego problemu.

Wyłączenie możliwości użycia przy przeładowaniu drugiej ręki może mieć różne przyczyny, jak np. zaangażowanie w walkę wręcz, wcześniej odniesioną kontuzję itp. Mimo to najczęściej podawanym na wielu szkoleniach powodem jest zranienie, w domyśle – właśnie odniesione. Trzeba zwrócić uwagę na to, żeby takich słów nie traktować lekko. Ludzie różnie reagują na zranienie a ponadto większość nie zna własnych faktycznych reakcji, gdyż nie miało okazji doświadczyć zagrożenia życia. Podjęcie aktywnego przeciwdziałania w takiej sytuacji wymaga wykazania się jeszcze paroma innymi cechami, niż tylko znajomość techniki.

Wykonanie przeładowania metodą awaryjną jest technicznie proste. Decydujące znaczenie dla powodzenia tej akcji ma determinacja, a główną przyczyną nieudanych prób jest nadmierna ostrożność [i źle pojęta oszczędność broni]. Może to wynikać albo z mniejszego obycia z bronią, albo, co jest paradoksalne, ze zbytniego jej fetyszyzowania przez niektórych użytkowników legitymujących się na pozór wysokim wyszkoleniem. Spotyka się czasem osoby, które usiłują świadomie lub nieświadomie podczas takich prób pistolet oszczędzać, mimo, że dla jego głównych mechanizmów takie przeładowanie nie jest szkodliwe. To defensywne nastawienie powinno być zdecydowanie eliminowane podczas szkolenia.

Najbardziej obciążonym podzespołem przy tym sposobie przeładowania jest szczerbinka. W pistoletach stosujących przyrządy celownicze wykonane w tworzych sztucznych często prowadzi to do deformacji, zmiany położenia szczerbinki, a nawet jej uszkodzenia lub zerwania. Doświadczyć mogą tego np. użytkownicy Glocków a w jeszcze większym stopniu P99. Wymiana przyrządów na metalowe i nieregulowane wyraźnie poprawia sytaucję.

Możliwość uszkodzenia przyrządów celowniczych nie może zniechęcać do ćwiczenia tej procedury i jej stosowania. Powinna ona być w standardzie wyszkolenia. Jeśli dojdzie wtedy do jakiejś usterki broni, to nie jest wina użytkownika tylko broń ma słaby punkt. Zaś z praktycznego punktu widzenia trzeba pamiętać, że mimo takich uszkodzeń nie dzieje się nic naprawdę złego, pistolet przecież nie strzela przyrządami.