Oddawanie strzałów stanowi niewielki odsetek czasu pracy z bronią. Jest oczywiście esencją tej pracy, jednak nie można tracić z oczu tego, że wiele musi być zrobione zanim padnie strzał. Od przechowywania broni, jej noszenia, czyszczenia, obsługi, poprzez trening strzelecki aż do wykonywania zadań taktycznych. Wszystko to stanowi elementy pracy z bronią a końcowy efekt tej pracy zależy nie tylko od czasu jej poświęconego, ale i jakości tej pracy, czyli – prawidłowości stosowanych procedur. Jeśli funkcjonariusz nie dostanie właściwej wiedzy, jego wysiłek i poświęcenie często idą na marne, a towarzyszy temu śmiertelne zagrożenie. Proponuję spojrzeć na ten film z policyjnej kamery. Jest to próba zatrzymania dwóch braci, bandytów podejrzanych o zabójstwo.

Od razu proponuję zapomnieć o żartach na temat tej akcji. Zakończyła się ona byle jak, ale proszę zauważyć, że ci policjanci cały czas próbowali wykonać to, czego ich uczono. Czy zamiast naśmiewać się z nich (widziałem takie reakcje), nie należało by poważnie się zastanowić nad przyczynami takiego obrotu sprawy?

Spośród wielu rzeczy, które się tutaj działy, oczywiście największą uwagę zwraca wymiana strzałów pomiędzy policjantem a przestępcą. W sumie po odgłosach można naliczyć 6 strzałów z obu stron w głównej fazie walki i jeszcze kilka podczas ostrzeliwania się uciekającego przestępcy. Zasadnicza część dramatu rozegrała się w okręgu o średnicy ok. 5 metrów. Faza od momentu zauważenia przez policjanta drugiego przestępcy z bronią w samochodzie, manewry i wymiana strzałów aż do ucieczki przestępcy, trwała 8 sekund. Widać, że zarówno policjant jak i przestępca chodzili na strzelnicę, i realizowali to, czego się tam nauczyli. Pozwolił im na to czas, miejsce i determinacja. Żadnej ze stron nic to nie dało – zastosowane techniki były nie adekwatne do sytuacji.