Główny tok dyskusji o treningu strzelectwa bojowego toczy się pomiędzy zwolennikami różnych tzw. systemów wyszkolenia. Jak wspomniano wcześniej, szkoły obecnie dominujące w mniejszym lub większym stopniu ignorują podczas treningu zasadę maksymalnego realizmu. Przykładowo, nawet jeśli instruktor zaznacza, że większość sytuacji strzeleckich ma miejsce bardzo blisko i w stosunku do gwałtownie reagującego przeciwnika, to i tak szkolenie przeważnie obejmuje techniki przydatne bardziej w przypadku strzelania do odległych, nieruchomych i nie stanowiących zagrożenia celów. Stąd wynika taka popularność strzelania z oburęcznym chwytem broni. Tymczasem w rzeczywistości lepiej sprawdza się trzymanie broni krótkiej jednorącz.

Wpływa na to wiele czynników. Przede wszystkim należy zapewnić sobie pełną mobilność dzięki zachowaniu równowagi i orientacji w przestrzeni. Decydują czasem o tym tak banalne, wydawałoby się sprawy, jak przytrzymanie się czegoś dla ochrony przed upadkiem po potknięciu czy przy pokonywaniu przeszkód, aż po utrzymanie równowagi po oszołomieniu np uderzeniem w głowę. Proste obserwacje wykazują, że odruchowa praca rękami odgrywa wtedy istotną rolę. Nie ma innej możliwości niż to, żeby broń kontrolować jedną ręką – łącznie ze strzelaniem, a drugą balansować czy podpierać się.

Podobnie jest przy chodzeniu z bronią czy bieganiu. Chwyt oburęczny usztywnia barki, uniemożliwiając swobodne i szybkie przemieszczanie, podczas gdy uwolnienie ręki wspierającej znacznie usprawnia poruszanie się. Staje się ono także bardziej płynne, co dodatnio wpływa na efekty strzelania w ruchu.

Podczas poruszania się w warunkach ograniczonej widoczności wolna ręka pozwala kontrolować przemieszczanie np. wzdłuż ściany czy ustrzec sie przed zderzeniem z przeszkodą, podczas gdy broń pozostaje w gotowości do użycia.

Przy wykonywaniu wszelkich dodatkowych czynności naturalne jest operowanie drugą ręką. Otwieranie drzwi, trzymanie latarki, komunikacja sygnałowa – to niektóre przykłady, które od razu przychodzą na myśl. Dalej, tak jak wspomniano poprzednio, gros sytuacji strzeleckich ma miejsce w bardzo małej odległości między przeciwnikami. W takiej sytuacji zachodzi potrzeba ochrony broni przed próbą odebrania. Sensowne jest wtedy trzymanie ręki z bronią blisko siebie, a kontrolowanie przeciwnika czy kontratakowanie drugą ręką. Konieczna jest więc umiejętność strzelania w takiej sytuacji. Podobna sytuacja ma miejsce, gdy broń służy do zagrożenia przeciwnikowi, a druga ręką go ustawia czy umożliwia przeszukanie.

W przypadku gdy dojdzie do walki wręcz, a nie ma możliwości strzelania, jednostka broni nadal pozostaje niebezpiecznym narzędziem, które można wykorzystać jako broń obuchową.

Wszystkie te przypadki obrazują, jak kardynalne znaczenie ma umiejętność operowania jednorącz bronią krótką. Użycie drugiej ręki do skompletowania chwytu przed oddaniem strzałów ma swoje zastosowanie wtedy, kiedy pozwala na to czas, odległość czy np. wykorzystanie zasłony. Ale praktyka wskazuje, że takie sytuacje należą do mniejszości. Tymczasem aktualnie są one podstawą szkolenia. Ten, kto poważnie myśli o przygotowaniu do realnej walki, musi stosować w swoim treningu zupełnie odwrotne proporcje.

Często strzelanie jednorącz traktuje się jako wyższy poziom szkolenia. Taki, do którego mogą przystąpić osoby posiadające zaawansowane umiejętności strzeleckie. W rzeczywistości jest przeciwnie. Prawidłowy instruktaż i trening technik strzelania jednorącz opartych na instynktownej koordynacji wzrokowo-ruchowej w Close Quarter Combat, błyskawicznie mogą wyposażyć nawet poczatkującego kursanta w potrzebne umiejętności.